… poranek wita słoneczną pogodą … w końcu! Po miłej przejażdżce rowerem o 10.00 mam już bilet na rejs łódką po Trang An. Wszystkie trasy kosztują 250 K/40,00 zł, ale nie wiadomo z jakiego powodu trasa nr 2, na którą byłem zdecydowany, jest dziś niedostępna. Wybieram zatem nr 3 (najdłuższą). Nie zdążyłem spalić połowy papierosa, a znalazła się brakująca dwójka współpasażerów do mojej łódki. Zanim się obejrzałem tlenieni na żółto wietnamscy małolaci zajmują przednią ławeczkę. Pech, wszak jeno znad ich czupryn będzie mi dane podziwiać widoki. Rozpoczyna się pogawędka z panią wioślarką, a wszyscy współtowarzysze okazują się raczej sympatyczni.
Na trasie są 3 świątynie i 4 groty, w tym najdłuższa z tutejszych 1-kilometrowa Dot Cave. Ze szczególnie nieziemskimi stalaktytami okazuje się także rewelacyjna wizualnie. Ostatni odcinek wycieczki wiedzie przez teren wykorzystany na planie filmowym „Kong. Wyspa czaszki”. Wydaje się, że wybór trasy jest drugorzędny. Samo obcowanie z pięknem tego miejsca jest atrakcją samą w sobie. Sielankowa wyprawa trwa dokładnie trzy godziny. Jako jedyny z całej trójki wręczam pani wioślarce zasłużony napiwek i odbieram z parkingu wypożyczony w hotelu rower.
Kilka kilometrów stąd znajdują się pozostałości pierwszej stolicy Wietnamu Hoa Lu. Starożytna spuścizna ogranicza się raptem do dwóch świątyń i jednego grobu. Wstęp 20 K. Czy warto? Sami oceńcie. Rowerowa przejażdżka do tego miejsca wśród spektakularnych ostańców skalnych porośniętych gęsto roślinnością to niewątpliwa przyjemność.
Wracam do hotelu i chcąc zrobić jakiekolwiek zakupy muszę przejść jakieś pół kilometra. To jedyna niedogodność mojej miejscówki. Nie bardzo wiem jak się stąd budżetowo wydostać. Plany na jutro odkładam na „po kolacji”. Sprawdzam menu najbliższej knajpy hinduskiej. Wysokie ceny + nie moje – serwetowe klimaty – za to po kolejnym długim spacerze kupuję porcję grillowanej kaczki za 70 K i słodką chałkę za 30 K. Wystarczy tego na trzy posiłki …
Pierwsza decyzja podjęta: przenoszę się jutro do nieodległego Tam Coc. Wybrany bungalow z łazienką kosztuje tam 200 K. Przed check-out-em planuję jeszcze odwiedziny wielkiego kompleksu świątynnego Bai Dinh Pagoda. Niestety czekają mnie jutro kosztowne przejażdżki by taxi.
https://www.youtube.com/watch?v=fZ-iDUHwQrE&ab_channel=okiemarchitekta