Geoblog.pl    dagar    Podróże    WIETNAM 2024    DZIEŃ 10 – GDZIE SMOK SCHODZI DO MORZA
Zwiń mapę
2024
13
gru

DZIEŃ 10 – GDZIE SMOK SCHODZI DO MORZA

 
Wietnam
Wietnam, Hạ Long
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9880 km
 
… pierwszy z dwóch dni z założenia „na przeczekanie”. Jest piątek (13-tego!), a ponoć dopiero w niedzielę ma wyjść słońce. Raczej przy dobrej pogodzie wolałbym podziwiać ten cud świata wpisany na listę Unesco jakim jest Zatoka Halong. Niespiesznie wynajduję w necie atrakcje miasta Halong i o dziwo plan zwiedzania wychodzi całkiem spory.

Na początek kieruję się ku zatoce mijając po drodze nieczynny Dragon Park z kolejką linową do Sun Wheel. Nawet gondole zostały zdemontowane. Pustymi, szerokimi ulicami docieram do plaży, a stąd rozpościera się widok na słynne skały wystające z morza.

Przy ceglanej latarni morskiej rozlega się martwe osiedle. Dziwnie się czuję przemierzając puste ulice kompletnie wykończonego kwartału mieszkaniowego z lokalami przeznaczonymi usługodawcom na parterze. Nie ma tu żadnych lokatorów, ani najemców.

Mimo, że aura nie nastraja do rejsów (przynajmniej mnie), w International Cruise Port tłoczą się spragnione wrażeń wycieczki zbiorowe. Stąd dalej wzdłuż zatoki docieram do starej latarni i pomnika zjednoczenia. Muszę się dostać na drugi brzeg niewielkiej cieśniny, a wysoki i długi most nie wygląda na łatwy do zdobycia. Pozostaje Grab. O dziwo nie widać tu motobike-ów, a za moment wsiadam do auta. Ma mnie zawieźć na wzgórze do świątyni Bao Hai Linh Thong. Niedaleko przed nią jest szczyt z diabelskim młynem i kolejką linową.

Świątynia zaskakuje wyjątkowo pozytywnie. Ponownie jestem tu prawie sam, co potęguje doznania. Do tego wrażenie robi rozległy widok na miasto i zatokę wokół wzgórza. Przed przybytkiem nadal stoi mój driver z Graba zapewne w nadziei na kurs powrotny. Niestety zamierzam zejść pieszo … ależ kolo musiał być zły. 40 min czekania na marne.

Po ok. pół godzinie jestem ponownie na nadmorskiej promenadzie. Odwiedziwszy dwie lokalne, klimatyczne świątynie, spory kawałek pokonuję do Bao Tang Quang Ninh – miejsca zachowania bohaterskiej historii terenów górniczych, czyli … muzeum wszystkiego. Budynek był inspirowany wizerunkiem bryły węgla. Wstęp – 40 k/6,40 zł. Piętro I - Połączenie natury i morza, II piętro – strefa ekspozycji artefaktów, III piętro - historia przemysłu węglowego Quang Ninh + wszędzie hordy maluchów wrzeszczących chóralne hello!

Kawałek dalej: ekstrawagancki w formie Pałac Quang Ninh – centrum targów i wystaw. Jego bryła ma symulować delfina bawiącego się przegrzebkami morskimi, co jest jednocześnie bardzo wyjątkowe jak i trochę dziwne.

Bez Moovit ani rusz – mus brać Graba. Rezerwuję takowy za 87360,00 VND. Kasa pobrana z konta, a driver odwołuje rezerwację. No to ponawiam – tym razem skutecznie. Dostaję nawet wiadomość, że już jedzie, jednak na mapce widać, że się nie porusza. Mam info od obsługi: jeśli nie dotrze do 17.41 w ramach rekompensaty otrzymam 20 tys. bonus do wykorzystania. Dotarł o 17.42 i bonus rzekomo wpadł, tyle, że nie wiem gdzie go w apce znaleźć, heh.

Vis-a-vis hotelu posilam się sticky rice z wieprzowiną – 35 k/5,60 zł i z kilkoma drobnymi zakupami wracam do pokoju. Cicho tu dziś wyjątkowo. Na moim piętrze trzy pozostałe pokoje są puste. Chyba jestem jedynym gościem. Trochę dziś chłodno – na szczęście z odsieczą przychodzi pan z obsługi z instrukcją jak uruchomić klimę. Za chwilę w przyjemnym ciepełku spisuję relację dnia.

Już rano dokonałem rezerwacji kolejnego noclegu w Bao An Hotel (272 K/44 zł) w pobliżu przystani promowej na wyspie Tuan Chau. Potwierdzili nawet check-in ok. 12.00, więc luzik z przeprowadzką.

Kolejnych 27615 kroków za mną :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
dagar
Darek Grabowski
zwiedził 8% świata (16 państw)
Zasoby: 355 wpisów355 18 komentarzy18 5677 zdjęć5677 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
04.12.2024 - 23.12.2024
 
 
26.03.2023 - 06.04.2023