Geoblog.pl    dagar    Podróże    BIRMA 2018 (+ Tajlandia)    „TRANZYT”
Zwiń mapę
2018
24
lut

„TRANZYT”

 
Birma
Birma, Magwe
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12388 km
 
Po 18.30 wysiadam na głównym dworcu Magwe. Kordon otaczających mnie „kumpli” informuje, iż autokar do Mrauk U to przecież nie stąd jedzie! Za chwilę rozmawiam via tel z „biurem podróży”. Bilet ma kosztować 25000 K (!), a kurs motorkiem do biura „only 2000”. A to okazja! … skoro tak tanio to jadę. Do odjazdu mam jeszcze 1,5 h, a boss biura sugeruje dinner. Pomysł przedni! Dwie przecznice dalej zasiadam w knajpce, gdzie ponownie wszystkie oczy zwrócone są na mnie, a młodociany staff przepycha się, aby dostąpić zaszczytu obsłużenia faranga. Tutejsze wydanie chicken curry + fried rice poparte buteleczką Myanmar Beer pretenduje do najlepszego posiłku w Birmie. A całość jedyne 4500 K (+ zasłużony napiwek + parę wspomóg dla krążących wśród stolików żebraków).

Sporo po 21.00 przyjeżdża bus. Nie wygląda najlepiej, a już na pewno nie na tą kasę za bilet. Jakieś 20 min trwa naprawa przedniego zawieszenia i mogę zająć zaszczytne miejsce nr. 1 … czyli tuż za jakimiś pojemnikami (na śmieci …?), przez które nawet stopy prosto przed sobą postawić trudno. Obok siedzi matka z córką na ręku.

Ruszamy. Tym razem rozmowom po zmroku oddaje się namiętnie kierowca. Rzecz jasna prowadzi w tym czasie jedną ręką, a wąska (na jeden pojazd) droga jest tu wyjątkowo kręta i nie najlepszej jakości. Wszystkim poza mną nie przeszkadza to w zapadnięciu w błogi sen. Też bym chciał, ale jakoś brak warunków.

W środku nocy mijamy policyjny check-point. Jako jedyny białas muszę wylegitymować się paszportem. Na sam dźwięk tego słowa dostaję dreszczy. Kur...a! Mój paszport został przecież w szufladzie "śpiącej królewny" w Nyaung U! Zgodnie z deklaracją miała mi go wszak oddać przy check-out-cie. Zbyt zajęta była jednak swoim telefonem, a i ja na śmierć zapomniałem. Biję się w pierś. Policja zadowala się ostatecznie kserokopią dokumentu, za to ja chyba dziś jednak nie zasnę. Różne kombinacje do głowy mi przychodzą. Może uda się przesłać dokument jutro nocnym busem do Mrauk U? Plątanina myśli, wbijający się w żebra lub biodro łokieć współpasażerki, tudzież główka jej córeczki uderzająca rytmicznie o udo nie sprzyjają odprężeniu. Wjeżdżamy w góry. Droga jest tu w większości remontowana lub budowana. Lepiej tego nie widzieć. Jakimś cudem zasypiam.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
dagar
Darek Grabowski
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 334 wpisy334 16 komentarzy16 5669 zdjęć5669 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
26.03.2023 - 06.04.2023
 
 
02.02.2018 - 09.03.2018