Geoblog.pl    dagar    Podróże    INDONEZJA 2015 (+ BANGKOK + KUALA LUMPUR)    W SAMO POŁUDNIE
Zwiń mapę
2015
15
sie

W SAMO POŁUDNIE

 
Indonezja
Indonezja, Kalibukbuk
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13763 km
 
Nie zdążyłem wczoraj sprecyzować planów na dzisiejszy dzień. Pozostaje zatem plaża. Odrzucam jedyną ofertę snorkelingu za 100.000 IDR niezbyt przyjaźnie wyglądającego osiłka z zachrypniętym głosem ... i więcej podobnych nie otrzymuję ... . Łodzi wokół jest mnóstwo, turystów niewielu – w czym zatem problem? Zapewne większość z nich wykupiła rejsy poprzedniego dnia. Nie pozostaje mi nic innego jak spacer wzdłuż obu kierunków czarnego nabrzeża, drzemka w cieniu koron drzew, krótkie acz intensywne opalanie w samo południe. Jedyną większą atrakcję stanowi godzinny masaż, którego cenę - w pocie czoła - z 60 zbijam do 35 tys. Trochę bolesne to doświadczenie, ale samopoczucie tuż po zabiegu jest wyśmienite.

Mam spory dylemat. W okolicy jest parę miejsc wartych obejrzenia, jednak transportem publicznym ciężko się tam dostać. Indywidualna wycieczka objazdowa prywatnym autem to wydatek rzędu 400 – 500.000 IDR. Opcja budżetowa to wynajęcie skutera za 50.000 IDR na 12 godzin. Różnica diametralna, ale (wstyd się przyznać) nigdy nie jeździłem motorem + rzecz jasna nigdy w ruchu lewostronnym. Wieczorem proszę o pomoc moich gospodarzy. Mogę przynajmniej usiąść za kierownicą i poznać główne funkcje/przyciski wehikułu. Może być ciężko, ale postanawiam zaryzykować najem.

Z laptopem idę na piwo w stronę turystycznych knajp z Wi-Fi i po drodze wpadam na moją cwaną gospodynię. Poczuła pismo nosem i postanawia zarobić prowizję na wynajmie motoru. Kolejny raz jestem szczerze zawiedziony. Okazuje się, że nie można tu ufać nawet najbardziej pozornie przyjacielsko nastawionym ludziom. Każdy widzi w tobie jeno chodzący bankomat. Pech mojej gospodyni polegał na tym, iż akurat w punkcie, gdzie znajduje się rzeczony skuter byłem znacznie wcześniej i znam pierwotną cenę najmu. Tym razem musi obejść się smakiem. Mierne to pocieszenie, ale jednak. Zawód jednak pozostał …

Wieczór spędzam w „Randevous Bar & Restaurant” – niezbyt obleganym lokalu przy plaży. Net kiepściutki, ale obsługa miła. W ramach poczęstunku (rzekomego barmana-jubilata) przeurocza kelnerka serwuje kawałek tortu. Pewnie kolejna ściema. Chyba już nie potrafię ufać Indonezyjczykom.
Pierwszy „Bintang Beer” w ramach "happy hours" kosztuje 28.000 IDR, drugi już 35.000.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
dagar
Darek Grabowski
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 334 wpisy334 16 komentarzy16 5669 zdjęć5669 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
26.03.2023 - 06.04.2023
 
 
02.02.2018 - 09.03.2018