Geoblog.pl    dagar    Podróże    INDONEZJA 2015 (+ BANGKOK + KUALA LUMPUR)    PIELGRZYMKA DWORCOWA
Zwiń mapę
2015
10
sie

PIELGRZYMKA DWORCOWA

 
Indonezja
Indonezja, Solo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13172 km
 
Po drodze cwaniaczek zaczyna marudzić, że jeśli zaliczy ze mną wszystkie ustalone punkty wycieczki zbankrutuje. Wiedziałem, że tak się to skończy, choć nie czuję, że przepłaciłem za wycieczkę. Boss dowozi mnie pod wejście do Kratong punktualnie o 11.00. Wejściówka – 15.000 IDR. Trochę sporo jak na atrakcje zastane wewnątrz. Właściwie wejść można tylko do dwóch pawilonów pierwszego dziedzińca. Na drugim podwórku, gdzie znajdują się bardziej reprezentacyjne pawilony zamieszkiwane niegdyś przez króla wszędzie stoją tabliczki z zakazem wstępu.

Do hotelu docieram pieszo 10 min przed 12.00 i po chwili biorę rikszę rowerową do dworca Jebres (20.000 IDR), gdzie okazuje się, iż pociągi do Surabai odjeżdżają jednak z Purwosari Station. Zdyszany dziadek, który mnie tu dowiózł proponuje ponowny kurs za 30 tys. Znając stan jego kondycji dotarłbym na miejsce pojutrze. Łapię bus za 4.500 IDR i na dworcu jestem o 13.30. Mój entuzjazm gaśnie, kiedy okazuje się, że nie ma wolnych miejsc na pociąg o 15.22. O dziwo nawet na najniższą klasę sprzedaje się tylko tyle biletów ile jest miejsc siedzących. Jest jeszcze szansa na 20.27 w klasie ekonomi i rad-nie-rad decyduję się na wymianę kupionego wcześniej biletu. Mimo różnicy 40.000 w cenie potencjalną resztę pochłaniają koszty administracyjne. No to przede mną 7-godzinne koczowanie na dworcu. Trochę kiepsko, szczególnie, że w Surabai mam być o 1.25. Nie sprawdzałem jeszcze połączeń autokarowych, ale kolej ma u mnie duży minus.

Przed dworcem posilam się dziwnymi szaszłykami z ryżem i herbatą (8.000) i koczuję na ławce w strefie dla palaczy. Tu część czasu pochłania dysputa z Tri – kolesiem pracującym jako barman w hotelu „JW. Mariott” w Surabai. Cieniutko u niego z angielskim i podpiera się internetowym translatorem. Pociąg przyjeżdża punktualnie. Na peronie nie ma nikogo poza mną. Mam miejsce przy oknie na dwuosobowej kanapie (większość jest trzyosobowa), którą na następnej stacji zwalnia mój sąsiad. Mogę się wygodnie rozłożyć do snu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
dagar
Darek Grabowski
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 334 wpisy334 16 komentarzy16 5669 zdjęć5669 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
26.03.2023 - 06.04.2023
 
 
02.02.2018 - 09.03.2018