Geoblog.pl    dagar    Podróże    INDIE + SRI LANKA 2008-2009    „MINI-SZOK”
Zwiń mapę
2009
10
sty

„MINI-SZOK”

 
Indie
Indie, Bhāvnagar
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15747 km
 
O 10.15 jestem już na dworcu rozliczywszy wcześniej gościnny hotel i wziąwszy kolejny błogi, ciepły natrysk. Trochę żal opuszczać to miejsce. Do Bhavnagaru jest ok. 200 km więc przygotowuję się psychicznie na 5,5-godzinną podróż (122 INR). Na szczęście fotele są wygodne i większość trasy spędzam w stanie drzemki. Mamy pół godzinne opóźnienie spowodowane koniecznością wymiany jakiejś śruby w przednim kole. O 16.30 jestem u celu i pieszo ruszam na poszukiwania noclegu.

Pobliski guest house oferuje trójki w cenie 400 INR. Mimo, iż cena spada zaraz do 250, rezygnuję. Wynajmuję rikszę do rekomendowanego przez Lonely Planet hotelu „Mini” w sercu starego miasta. Dwójka z łazienką i TV kosztuje tu 250 INR. Standard jednak nie najwyższych lotów – bardzo delikatnie rzecz ujmując. Pobite płytki na posadzce, brudna glazura w łazience, zdezelowane sanitariaty i drzwi wejściowe otwierające się jedynie na jakieś 50 cm, każą mi przyznać, że znów ostro przepłaciłem. Obraz rozpaczy uzupełnia mało kumaty właściciel, którego jedynym życiowym celem zdaje się nie odrywanie wzroku od telewizora w recepcji. No cóż. Wróciłem do Indii! Wychodzę na spacer w poszukiwaniu restauracji przemierzając handlowe uliczki starego miasta. Nie spodziewając się takich klimatów nie zabrałem aparatu – strasznie żałuję. Za to z knajpą jest problem. Właściwie nie widzę żadnej. Dopiero w okolicy miejskiego dworca autobusowego trafiam na jadłodajnię i zamawiam coś na chybił trafił. Nie ma tu angielskiego menu, że już o mięsiwie nie wspomnę. „Coś” okazuje się gęstym sosem na bazie soczewicy z dodatkiem dwóch bułek pszennych. Razem z butelką Pepsi kosztuje 36 INR. Dobrze, że chociaż pół darmo bo (nie)smak pozostaje mi w ustach na długo. Nie mogę znaleźć moich ulubionych papierosów Wills Classic Milds – w zamian kupuję Navy Cut – cokolwiek to znaczy. Wieczorem wybieram się jeszcze na krótki spacer po okolicy i uzupełniam suchy prowiant na kolację. Sąsiad z pokoju obok chyba cierpi na bezsenność. Może byłoby mu łatwiej gdyby wyłączył, albo chociaż ściszył (przynajmniej trzykrotnie) swój telewizor. Mam wrażenie, że wszyscy są tu maniakami szklanego ekranu. Z tą myślą zasypiam.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (4)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
dagar
Darek Grabowski
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 334 wpisy334 16 komentarzy16 5669 zdjęć5669 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
26.03.2023 - 06.04.2023
 
 
02.02.2018 - 09.03.2018