No to se pospałem. Odespawszy wczorajszą noc budzę się o 10.30. Dziś mam chilliout-owy dzień. Zaczynam od poszukiwania money-changer-a. Idzie mi tak sobie wszak to niedziela. Pieszo przemierzam kawałek miasta i dotarłszy do w miarę cywilizowanego centrum pytam o możliwość wymiany waluty. Nie mogąc dogadać się z jubilerem zagaduję zegarmistrza. Ten robi za tłumacza i po chwili jubiler wymienia mi 20 USD po kursie 42 INR. Mierniutko, ale saszetka jest pełna rupii. Tzn. jest ich mniej więcej na 1 dzień życia tutaj. Odzyskuję jednak humor i nawet biorę rikszę rowerową do zabytków, które widzę w oddali (20 INR). Wdzięczność riksiarza warta była zbędnego wydatku.
Odwiedzam dwa cenotafy, przez kraty ogrodzenia robię fotkę niegdyś najwspanialszego tu pałacu i pobliskiej bramy z charakterystycznym symbolem ryb. Kawałek dalej łapię tempo do największej atrakcji Lucknow - Bara Imambara. Wstęp do części muzealnej kosztuje tu 300 INR. Zdecydowanie za drogo jak dla mnie, szczególnie, że zwykle omijam muzea. Za to dziedziniec budowli, dwie bramy i meczet robią wielkie wrażenie. To wyjątkowo przyjemne miejsce piknikowe.
Z góry widzę fragment panoramy miasta i ruszam w stronę zauważonych w oddali kopuł. Mijam jeszcze jedną bramę - wyjątkowo ozdobną, kilkaset metrów dalej miejską wieżę zegarową i trafiam do uroczego ogrodu z kilkoma meczetami. Prym wiedzie najbogaciej zdobiony stojący centralnie meczet Chota Imambara. Jego wnętrze wypełniają sprowadzone z całego świata żyrandole i kandelabry. Wyjątkowo pozwalam oprowadzić się po wnętrzu jednemu z przewodników, który wyjaśnia mi historie poszczególnych eksponatów. Jest tu wiele miniatur meczetów z różnych stron świata wykonanych z równie różnych materiałów: kości słoniowej, srebra, papieru. Jeden z modeli wypełnia pękatą butelkę. Bajeczne miejsce. Na dodatek można swobodnie robić zdjęcia. Wynagradzam przekazaną wiedzę datkiem 50-rupiowym i ruszam dalej.
Próbuję pieszo dotrzeć do dworca kolejowego i otrzymawszy kilka wskazówek idę kilka kilometrów dokładnie w przeciwnym kierunku. W końcu decyduję się na tempo i pokonując przemierzoną wcześniej spacerkiem trasę docieram na miejsce w 15 min za 10 INR.