Geoblog.pl    dagar    Podróże    INDIE 2009-2010    „… BECOUSE OF YOURE MONEY MEN …”
Zwiń mapę
2010
05
sty

„… BECOUSE OF YOURE MONEY MEN …”

 
Indie
Indie, Hyderābād
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9159 km
 
O 5.30 nad ranem dobiega kres mojej katorgi. Secunderabad - bo tam właśnie wysiadam - zdaje się być już rozbudzony … albo jeszcze nie zasnął. Pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. Wokół mnóstwo hoteli i knajp z daniami mięsnymi. Są nawet prawdziwe taksówki, kierowcom których muszę co chwila dziękować za propozycję kursu. Potem przebijam się przez riksiarzy, wypijam herbatę i wracam na dworzec. Jest za wcześnie na szukanie hotelu tym bardziej, że obowiązuje tu 24 hours check-out, a nie chcę wymeldowywać się o świcie.

W poczekalni dworcowej przedrzemuję na podłodze ponad 3 godziny. Po przebudzeniu ze skurczem w łydce kuśtykam w stronę hoteli. Pierwsza propozycja to 350 INR. Ponoć najniższa w mieście, heh - idę dalej. Znajduję hotelik w cichej uliczce za 250 INR. Mimo to postanawiam sprawdzić kolejne hotele i parę metrów dalej trafiam do wyglądającego na drogi "Hotel Prince Residency". Tak jak przewidywałem cena za pokój z łazienką i TV to 500 INR. Rzucam moją cenę - 250. Targ trwa. Następna propozycja recepcjonisty to 350. Oglądam pokój - jest ok. Nawet winda tu jest. W recepcji jednak znowu upieram się przy mojej cenie. Życzą mi powodzenia. Idę do guest house-u na przeciwko. Nie ma miejsc za to recepcjonista z "Prince Residency" daje za wygraną i zgadza się na moją cenę. Dostaję jednak inny pokój na 4 piętrze choć o podobnym standardzie. Obok jest taras z widokiem na miasto i co najważniejsze sznurami na pranie! Bingo! Płacę z góry za dwie noce i przystępuję do generalnego przeglądu stanu moich rzeczy. Jest opłakany, więc wielkie pranie obejmuje ostatecznie także buty i plecak. Znowu zaoszczędziłem na pralni! Zuch ze mnie!

Mimo niewyspania nie czuję specjalnego zmęczenia i w okolicy dworca znajduję knajpę z kurczakami. Zamawiam tym razem "chicken 65". Sukcesss! Ogromna porcja rewelacyjnego kurczaka, micha ryżu, sos curry, pięknie ułożona sałatka i woda mineralna to wydatek 133 INR! Płacę 150, a połowę dania zabieram ze sobą. Starczy mi tego na kolację i jak się okazuje - śniadanie następnego dnia. Dzwonię do domu. 5 min rozmowy z Polską to 50 INR.

Spod dworca kolejowego łapię miejski autobus do Charminar - serca Hyderabadu. Zajmuję przypadkowe miejsce. Po paru przystankach okazuje się, że to strefa dla kobiet o czym informuje mnie jedna z pasażerek. Próbuję ustąpić jej miejsca, ale ta wycofuje się ze swego żądania wskazując na moją kieszeń i stwierdzając: "because of Your money". W końcu oficjalnie zostałem potraktowany jak chodzący bank. Szacunek budzą tu tylko moje pieniądze. Tylko dzięki nim zostałem uhonorowany nieobyczajnym dla faceta miejscem siedzącym … którego parę przystanków później pozbawia mnie zresztą skutecznie starsza kobieta. Szczerze mówiąc od razu poczułem się lepiej, a przynajmniej jak człowiek.

W okolicy Charminar (Cztery Wieże) - meczetu umiejscowionego na budowli przypominającej czterostronny łuk triumfalny znajdują się najważniejsze zabytki Hyderabadu. Pierwszy z nich to Meekka Masjid - meczet, w którym wmurowano kamienie z Mekki. Niestety nie można do niego wejść z bagażem, a przechowalni brak. Budowla jest natomiast dobrze widoczna z pobliskiego Charminar, do którego wstęp kosztuje obcokrajowców 100 INR. Świetnie widać stąd panoramę miasta, a nawet wzgórze z odległą twierdzą w Golkondzie. Okolice Charminar – Lad Bazaar - to plątanina uliczek starego miasta słynąca z obróbki pereł, barwnych sari i olejków zapachowych. Spacer uatrakcyjniają mi sympatyczne rozmowy z właścicielami sklepików … nastawionych na wielki business z białasem rzecz jasna. Docieram do rzeki, za którą trafiam na przystanek autobusowy. Stąd za kolejne 6 INR łapię bus do dworca kolejowego. Po drodze robię jeszcze drobne zakupy. Znowu udało mi się kupić ulubioną papaję. Nabywam też robiony na zamówienie „pan” zdając się na fantazję sklepikarza i wracam do hotelu. W końcu mogę porządnie odpocząć na tarasie hotelu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (25)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
dagar
Darek Grabowski
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 334 wpisy334 16 komentarzy16 5669 zdjęć5669 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
26.03.2023 - 06.04.2023
 
 
02.02.2018 - 09.03.2018