Geoblog.pl    dagar    Podróże    INDIE 2009-2010    „HEDONISTYCZNA HUŚTAWKA NA STATKU”
Zwiń mapę
2010
01
sty

„HEDONISTYCZNA HUŚTAWKA NA STATKU”

 
Indie
Indie, Māndu
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8226 km
 
O 9.30 budzi mnie łomot do drzwi. Hotelowy boy wpadł na pomysł posprzątania mego pokoju. Nie żeby pokój tego nie wymagał, ale może niekoniecznie o tej porze … szczególnie pierwszego dnia nowego roku! Do łóżka już jednak nie wracam.

Dziś mam w planach wycieczkę do odległego o 90 km Mandu. Okazuje się, że autobusy odjeżdżają z innego dworca niż ten w mojej dzielnicy. Biorę rikszę (40 INR) i pół godziny później jestem w busie do Dhar (35 INR) gdzie mam przesiadkę na bus docelowy (20 INR). Cała podróż zajęła 3,5 godz. Wjazd do Mandu - wioski położonej w obrębie ogromnego fortu - prowadzi przez kilka wiekowych bram z bastionami. W centrum wsi próbuję znaleźć punkt wymiany walut. Nie ma szans. Przypadkowy czinkciarz proponuje 42 INR za 1 USD, a jeden z hoteli 40. Zarzucam pomysł wymiany dolarów.

Czas na tour po tutejszych zabytkach. Dwa z nich stoją vis-a-vis siebie. Pierwszy to piękny i bardzo oszczędny w wyrazie meczet Jama Masjid z 1454 roku za którym ukryty jest grób Hośang Śaha - najstarszy marmurowy grobowiec w Indiach, drugi to pozostałości madrasy Aśrafi Mahal. - trochę bez wyrazu. Wstęp do obu kosztuje 100 INR. Kilkaset metrów dalej jest ważniejszy zespół zabytków - kolejne 100 INR - z dwoma nieźle zachowanymi pałacami: Dźahaz Mahal (Pałac Statek) oraz Hindola Mahal (Pałac Huśtawka) i kilkoma hektarami ruin. Pierwszy z nich zbudowany został w latach 1469 - 1500 przez hedonistycznego sułtana Ghijas-ud-Din-a, którego pałacową jak i straż przyboczną stanowiły wyłącznie kobiety z haremu liczącego 15000 panien. Drugi z jego nachylonymi ścianami wygląda na rozkołysany - stąd nazwa. Tuż obok znajduje się Ćampa Baoli - studnia połączona z podziemnymi pomieszczeniami ochładzanymi wodą, gdzie damy haremu spędzały czas w upalne dni.

Czas wracać. Droga powrotna wiedzie tą samą trasą i ok. 21.00 wracam do Indore. Niestety pół drogi przestałem, a kiedy już zająłem miejsce siedzące byłem gnębiony dysputą o polityce w moim kraju przez upierdliwego nauczyciela matematyki. Namawia mnie na rzekomo bardzo uduchowiony aśram z mistrzem, którego imienia oczywiście nie pamiętam. Wg belfra to wspaniałe miejsce, gdzie bywają nawet Polacy! Akurat nie koniecznie o strawę duchową kolejnego nawiedzonego guru mi chodzi i stwierdzeniem, że pozostaję przy moich planach kończę temat. Niestety rozmowa trwa dalej. Moje zmęczenie zostaje spotęgowane.

Z dworca biorę rikszę (40 INR) i jestem w hotelu. Szukam w okolicy kafejki internetowej - bezskutecznie. Co za miasto...?! Wieczorem postanawiam odprężyć sie w ulubionym barze. Dziś mam tylko jednego adwersarza - tutejszego szefa, który zapamiętał mnie z poprzedniego wieczoru. Facet jest bardzo ok. Rozmawiamy o wszystkim. O Indiach, Polsce, moich podróżach i jego życiu. Ma żonę, która zajmuje się wyłącznie domem i trzyletnią córeczkę. Nie pali i nie pije za to traktuje mnie jako swego gościa i proponuje kolejne piwo na swój koszt. Nie zgadzam się i przy oporze mego przyjaciela płacę 60 INR. Miły wieczór. Znowu budzę obsługę hotelu dzwonkiem. A było zasuwać kratę wejściową …?, heh
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (30)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
dagar
Darek Grabowski
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 334 wpisy334 16 komentarzy16 5669 zdjęć5669 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
26.03.2023 - 06.04.2023
 
 
02.02.2018 - 09.03.2018