Geoblog.pl    dagar    Podróże    TAJLANDIA + LAOS 2011    „W TRASIE” cz. I
Zwiń mapę
2011
09
gru

„W TRASIE” cz. I

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13442 km
 
Przedmieścia Bangkoku osiągamy ok. 5.00 nad ranem wysadzając po drodze pierwszych podróżnych - wtedy się budzę. Niecałą godzinę później - przez jakieś 15 min - wjeżdżamy na potężny dworzec północny. Aby osiągnąć południowe rubieże kraju muszę dostać się jakoś na południowy terminal. W informacji turystycznej otrzymuję niepokojącą wiadomość, iż można tam się dostać tylko prywatnym transportem. Wywoławcza cena kursu taxi opiewa na 450 BHT. Nie poddaję się i po chwili trafiam na przystanek autobusów miejskich. Wszyscy zapytani (bądź też nie pytani) kierują mnie do autobusu nr. 3. Odnajduję szybko takowy i przez prawie dwie godziny próbujemy przedostać się przez korki Bangkoku w pożądanym kierunku. O dziwo nie ma tu żadnego biletera. Może to darmowy transport ...? W okolicy pałacu królewskiego przysiada się starsza kobieta pytając o cel mojej podróży. Kiedy tenże ujawniam z przerażeniem w oczach stwierdza iż ten bus wcale nie jedzie do South Bus Station. Informację potwierdzam u kierowcy i wysiadam. Przez przygodnego przechodnia, znającego nawet nazwę stolicy Polski, zostaję skierowany w miejsce, gdzie powinienem złapać coś właściwego. Tamże za radą ulicznej handlary wsiadam do numeru 70, który ... obiera przeciwny do pożądanego kierunek. Ostatecznie właściwej porady udziela mi jedna z pasażerek z aparatem na zębach dobrze mówiąca po angielsku. Wysiada nawet ze mną na najbliższym postoju i spisuje na kartce mój właściwy plan podróży. Po przejechaniu Meenamu mam się przesiąść na numer 79. Postępuję zgodnie ze wskazówkami i ostatecznie dojeżdżam do dworca sporo przed 10.00.

Terminal wygląda prawie jak lotnisko: klima, ruchome schody, wiele poziomów i mnóstwo kas. Większość kursów na Phuket to przejazdy nocne. Rozkładam mapę szukając jakiegoś rozwiązania pośredniego. Ostatecznie zapada decyzja: Surat Thani (miasto, z którego 5 lat temu płynąłem nocnym sypialnym kutrem na wyspę Ko Samui) o 10.00 (488 BHT). Odjazd za 5 min., więc po wykupieniu biletu do autokaru szybkim tempem odprowadza mnie panienka z kasy. Nie ma czasu na zakup śniadania. Pierwszemu głodowi zaradza prowizorycznie stewardesa naszego komfortowego autokaru wręczając mi kawałek zielonego ciasta z kremem i małą butelkę wody mineralnej. No cóż, może to nie za wiele, za to warunki są luksusowe: siedzenie nie tylko rozkłada się do pozycji półleżącej, ale ma nawet 3-stopniowy, regulowany elektronicznie masaż! Oczywiście sam zajmuję dwa siedziska. W busie jest czysta toaleta i dwa telewizory. Niepokoi mnie tylko trochę pogoda. Niebo jest zaciągnięte chmurami, a wszak wylegiwać się na plażach południa zamierzałem. Od czasu do czasu pada deszcz. Po drodze 0 13.00 zatrzymujemy się na 20-minutowy postój na posiłek (w cenie biletu), na który składa się ryż i dodatki serwowane na obrotowym stole. Nadrabiam zaległości w żołądku na zapas ... jakby się wydawało ... niestety dwie godziny później jestem znowu głodny, a podczas rygorystycznej podróży nie ma nawet przerw na papierosa. Dzięki temu zapewne osiągamy odległy cel zaledwie z 15-minutowym opóźnieniem.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
dagar
Darek Grabowski
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 334 wpisy334 16 komentarzy16 5669 zdjęć5669 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
26.03.2023 - 06.04.2023
 
 
02.02.2018 - 09.03.2018