Geoblog.pl    dagar    Podróże    TAJLANDIA + LAOS 2011    „POSMAK DAWNYCH INDOCHIN“
Zwiń mapę
2011
25
lis

„POSMAK DAWNYCH INDOCHIN“

 
Laos
Laos, Vientiane
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11741 km
 
Chyba do hotelu przybyli nowi goście. Od 8.00 słyszę dwóch rozpakowujących się Rosjan. Czekam aż zwolnią łazienkę i nad wyraz dyskretnie żegnam się z milczącą obsługą hotelu. Sprzed drzwi za 50 THB łapię tuk-tuka do granicznego mostu przyjaźni. Jest punkt 10.00. Ostatni papieros po tajskiej stronie i ruszam ku nowym wyzwaniom. 15-minutowa kolejka do odprawy paszportowej, potem 10 min oczekiwania na autobus wahadłowy przez most, kolejne 10 min jazdy i jestem przed Imigration Office Republiki Laosu. Muszę jeszcze wypełnić dwa formularze: wjazdowy i wizowy. Okazuje się, że wystarczyło jedno (zamiast rzekomo wymaganych dwóch) zdjęcie i 30 USD opłaty. Tym samym wszystkie formalności zostały spełnione i stawiam pierwsze kroki na laotańskiej ziemi. Póki co niczym się od tajskiej nie różni. Otrzymuję kilka propozycji transportu do Vientiane. Chcą mnie zapakować do przepełnionego samlora, a mój bagaż na dach za 200 THB! Kiedy odwracam się na pięcie cena spada do 100 THB, a zaraz potem do 80. Jeden z kierowców proponuje indywidualne taxi za 100 THB. Wybieram tą formę podróży. Po pierwszym papierosie za granicą pakuję się do zdezelowanej acz klimatyzowanej taksówki. Szofer ma mnie zawieźć do centrum stolicy oddalonej ok. 22 km od mostu przyjaźni. Dopiero po drodze zaczynam zauważać różnice między obydwoma krajami. Laos wypada przy Tajlandii blado. Wszystko wokół wydaje się zaniedbane, szare, zakurzone. Przydrożne straganiki ciągnące się przez całą trasę, sklecone z byle czego, często się rozpadają. Bieda aż piszczy.

Po ok. 40 min. jazdy (w totalnym milczeniu) zostaję wysadzony przed jednym z hoteli. Pokój kosztuje 20 USD! ... w następnym 25 !! W końcu snując się labiryntem uliczek odnajduję dzielnicę guest-house-ów. W pierwszym nie ma miejsc, za to tuż obok pokój kosztuje 10 USD. Na wszelki wypadek oglądam go wcześniej. Jest bardzo w porządku: dwa łóżka, TV, okno, wentylator, łazienka i sympatyczna obsługa - czego chcieć więcej? Decyduję się pozostać tu uiszczając należność w twardej walucie. Może się jednak okazać, że jutro będę musiał zwolnić ten pokój. Na wszelki wypadek pakuję wszystkie brudne rzeczy i oddaję je do serwisu w recepcji. Czas je wyprać porządnie. W kantorze tuż obok hotelu wymieniam 100 USD otrzymując 800 000 kipów (LAK) z czego od razu 25 000 LAK stanowi opłatę za pranie.

Teraz czas na drugie śniadanie. Przechadzam się wzdłuż ulicy upstrzonej pensjonatami, sklepami z pamiątkami i knajpkami. Niestety średnia cena za posiłek (zwykle w stylu zachodnim) to ok. 30 000 LAK. Zaczynam się zastanawiać jak przeżyć w Laosie na niskobudżetowej diecie. Na szczęście w bocznych uliczkach są też jadłodajnie dla miejscowych. W jednej z nich gotowany ryż ze smażonymi kawałkami wieprzowiny z ostrą przyprawą i rosołem kosztuje 15 000 LAK (6 zł). To i tak o 50% drożej niż w Tajlandii. Za to Marlboro Light kosztuje raptem 12 000 LAK, a miejscowe, brązowe papierosy z posmakiem czekolady Vidana Black nawet 6 000!

Wracam do hotelu po podręczny plecak i najbliższe popołudniowe godziny poświęcam na zwiedzanie miasta. Pierwsze trzy świątynie leżą o krok od mego guest-house-u. Obejrzenie ich zajmuje raptem pół godziny. Kieruję się w stronę Mekongu i nabrzeżną promenadą docieram do socrealistycznego w odbiorze pomnika ... króla Anouvong-a. Stąd, wzdłuż ogrodzenia restaurowanego właśnie pałacu prezydenckiego, docieram do najważniejszej świątyni Laosu - Wat Phra Kaew (wstęp: 5 000 LAK), skąd Tajowie skradli jeden z najświętszych na świecie posągów: „Szmaragdowego Buddę“ umieszczając go w Wat Phra Kaew w Bangkoku. O historii tej i innych szczegółach dowiaduję się od polskiego tłumacza przyłączywszy się do wycieczki rodaków odwiedzających akurat świątynię. Średnia ich wieku jest znacznie wyższa od mego, więc nie nawiązawszy bliższego kontaktu udaję się do Wat Sisaket po drugiej stronie ulicy (5 000 LAK) jedynej świątyni, która skutecznie opierała się najazdom wrogów od 1818 roku. Zarówno ściany głównego wiharnu jak i otaczających go krużganków pokryte są wnękami z ponad 6400-stoma zminiaturyzowanymi posążkami Buddy z terakoty, brązu i drewna. Tych większych, złoconych jest w krużgankach ponad 300! Stąd spacerkiem przemierzam jedną z głównych ulic w kierunku laotańskiej wersji łuku tryumfalnego Patuxai (Brama Zwycięstwa zbudowana w 1968 roku w hołdzie tym, którzy walczyli o wyzwolenie Laosu spod francuskiej władzy) wzniesionego z betonu przekazanego Laotańczykom przez rząd amerykański na budowę lotniska. Na jego taras widokowy rzecz jasna się wspinam (3 000 LAK). Dopiero stąd widać zaściankowość Vientiane. Szerokie ulice wcale nie są zatłoczone, a tuż poza ścisłą zabudową centrum zaczynają się przedmieścia. Wracając zahaczam jeszcze o czarną stupę i docieram do guest-house-u.

Mego prania jeszcze nie ma, za to w recepcji lata brązowo czarny motyl o rozpiętości skrzydeł ok.15 cm. Zostawiwszy podręczny bagaż w pokoju ponownie udaję się na poszukiwanie posiłku. Trafiam w końcu na smażony ryż z kurczakiem i nieodzowną zupką do popicia (15 000 LAK). Zaopatrzywszy się w bagietkę (7000 LAK) po powrocie do pokoju przy słynnym Beer Lao (10 000 LAK/O,5 l) spisuję relację. Jest 20.00 i chyba czas na wieczorny spacer. Odwiedzam ponownie nabrzeże Mekongu i pobliski bazar nocny.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (41)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
dagar
Darek Grabowski
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 334 wpisy334 16 komentarzy16 5669 zdjęć5669 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
26.03.2023 - 06.04.2023
 
 
02.02.2018 - 09.03.2018