Przed 11.00 zwalniam pokój. Pan prosi o pozytywną opinię, bo interes słabo się kręci. Twierdzi też, że podwózka do dworca będzie 10 min. opóźniona. O 11.20 pan każe wsiadać na swój motor. Niespecjalnie podoba mi się taka opcja, ale podróż trwa raptem do najbliższej głównej ulicy. Tu mam czekać dalej. Kolejne 10 min i jest busik. Na znany mi już dworzec dojeżdżamy 20 min. później. Jeszcze tylko zakup biletu 150 K. i ląduję na dolnej kuszetce sypialnego autokaru. Podróż ma potrwać ok. 3,5 h. Z przystankiem na posiłek (bahn mi za 20 K) trwa trochę krócej.
Niestety tutejszy dworzec też jest daleko od centrum, a komunikacji miejskiej brak. Za motobika chłopaki chcą stówkę. Sprawdzam graba. 74 K, ale w okolicy nikogo nie ma. Aplikacja proponuje rzecz jasna inne rozwiązania. Sprawdzam auto i wychodzi trochę ponad 100 K. No to biorę! Niestety apka kieruje nas do złego hotelu. Różni się tylko jednym słowem w nazwie. Pokazuję tą właściwą w opisie kursu. Driver może mnie tam zawieźć za kolejne 50 K. Łaskawca! Upieram się, że podałem inną nazwę celu i tam chcę dotrzeć. Na miejscu tupie nóżką, że chce dodatkowe 50 K. Dostaje je + negatywną opinię w aplikacji. Drań ze mnie, heh.
Nie mam rezerwacji noclegu więc pytam starszą panią o dostępność pokoi. Głupie pytanie. Cały obiekt stoi pusty! Bez słowa zostaję doprowadzony do mego pokoju przez syna właścicielki. Pomieszczenie jest przestronne, czyste, z łazienką, balkonem i WI-FI 5 G ;). Wręczam należność – 250 K … czyli taniej, niż na booking.com (270 K).
Jest piękne popołudnie, ale raczej nic ciekawego do zobaczenia. Udaję się zatem pieszo do pobliskiego portu co by zorientować się w jutrzejszych kursach na Phu Coc. Miła dziewczynka w kasie daje mi instrukcje: promy odpływają o 8.00 i 12.00. Bilet – 290 K. Trza być 0 7.30 w porcie. No i wszystko jasne.
Jeszcze tylko pożywna kolacja - kurczak z ryżem (50 K) i wracam zarezerwować nocleg na wyspie. Na wszelki wypadek bukuję tylko jedną noc. Zostanę tam pewnie 2-3 dni, ale wolę sprawdzić pokój na miejscu. Potem jakiś powrót do Sajgonu i lot do Bangkoku.