Geoblog.pl    dagar    Podróże    INDONEZJA 2015 (+ BANGKOK + KUALA LUMPUR)    KRAINA TRUSKAWEK
Zwiń mapę
2015
17
sie

KRAINA TRUSKAWEK

 
Indonezja
Indonezja, Bedugul
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 13815 km
 
Rano budzę się z ostrym bólem brzucha. Mam (raczej uzasadnione) pretensje do "Robinsona". Liczę na odsiecz nifuroksazydu, ale zawodzi mnie na całej linii. Mimo wszystko ok. 11.00 decyduję się jednak ruszyć w dalszą trasę. Leciutko ozięble żegnam cwaną szefową „Rahajeng Rauh” i pół papierosa później, na głównej ulicy Kalibukbuk, łapię bemo do północnego dworca w Singaraji (10,000 IDR). Niestety muszę jeszcze dotrzeć na „terminal 2”, skąd odjeżdżają bemo na południe wyspy. Za 20.000 IDR docieram tam motobike-taxi trasą, którą - o ironio - pokonałem wczoraj feralnym skuterem. Na miejscu czeka sporo bemo, ale problemem jest brak chętnych pasażerów. Dopiero po dwóch i pół godzinie zbiera się minimalna obsada pojazdu i ruszamy w drogę. Bilet kosztuje 30.000 IDR (chyba niezależnie od celu podróży).

Po godzinie rewelacyjnej widokowo trasy wśród górskiej tropikalnej dziczy, minąwszy odwiedzony wczoraj Gitgit, osiągamy jezioro Bratan. Niestety kierowca nie pamięta, że tu właśnie mam wysiąść i zatrzymuje się (na moje wyraźnie spóźnione żądanie) jakieś 500 m za świątynią Pura Ulun Danu Bratan ... wprost przed przydrożnym warungiem, gdzie korzystając z okazji posilam się pysznym soto ayam (10.000). Pod czujnym okiem sympatycznej kucharki zostawiam plecak i pieszo wracam do świątyni na wodzie (choć w porze suchej w całości stoi na lądzie). Wstęp dość drogi: 30.000 IDR, za to tłumy zwiedzających gratis! Ten zabytek zawsze kojarzył mi się z Bali, ale jesteśmy dość wysoko w górach; wokół jeziora rozpościera się mgła, a słońce przesłaniają złośliwe chmury. Szkoda, bo fotki wychodzą kiepsko.

Leciutko zawiedziony atmosferą wokół obiektu odbieram plecak z jadłodajni i za radą właścicielki czekam tuż obok na bemo w stronę południa wyspy. Wybiła 16.00, a po kolejnej półtorej godzinie bezowocnego oczekiwania zastanawiam się nad przymusowym noclegiem w okolicy. Do centrum miasteczka Bedugul trzeba podejść kilkaset metrów wyżej. Przyjemnie tu i chłodno. Hoteli jednak nie widać. Z opresji wybawia mnie niespodziewanie przygodnie spotkany driver na motorze. Proponuje nocleg w swoim hotelu za 150.000 IDR. Stanowczo stwierdzam, iż mnie na taki luksus nie stać i po krótkim targu kolo przyjmuje moją propozycję (standardowe 100.000) zawożąc wprost pod kwaterę w „Citra Ayu”.

Pokój okazuje się duży, czysty i wyposażony w sporą łazienkę. Biorę rzecz jasna. W ramach dodatkowej usługi właściciel sugeruje jutrzejszy transport do Mengwi (Pura Taman Ayun), a potem do Ubud, za "jedyne" 150.000 IDR. Kuszące, ale średnio wyobrażam sobie taką trasę z dwoma plecakami ... na motorze. Spróbuję jednak złapać bemo.

Wieczorny spacer na miejscowy targ owocuje drobnymi zakupami spożywczymi – pierwszy raz kupuję m.in. mangostan (60.000 IDR/kg), mimo, iż ze względu na warunki klimatyczne królują tu truskawki. Przeglądam przy okazji sporą ofertę masek. Cena tych, które mi się podobają zaczyna się momentami od 1.200.000 IDR (!!!) … by po kilku sekundach spaść do 300-400.000. Sądzę, że można je kupić jeszcze taniej, więc póki co badam tylko rynek. Po kolejnej soto ayam wraz z ryżem na wynos (10.000) wracam do pokoju.

Kolejny raz przydaje się ciepła odzież. Bedugul to muzułmańska osada. Kilku muezinów konkuruje tu właśnie w wezwaniach do wieczornych modłów.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (21)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
dagar
Darek Grabowski
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 334 wpisy334 16 komentarzy16 5669 zdjęć5669 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
26.03.2023 - 06.04.2023
 
 
02.02.2018 - 09.03.2018