Geoblog.pl    dagar    Podróże    INDONEZJA 2015 (+ BANGKOK + KUALA LUMPUR)    "TRANSJAKARTA"
Zwiń mapę
2015
04
sie

"TRANSJAKARTA"

 
Indonezja
Indonezja, Jakarta
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12520 km
 
Niewyłączony przez nieuwagę budzik wyrywa mnie ze snu ponownie o 7.00 rano. Właściwie to o 6.00 bo nie zmieniłem czasu na tutejszy. Wcześniej zrobił to jednak muezin z pobliskiego meczetu, ale świadomie przespałem poranną modlitwę, heh. Skoro już wstałem o świcie nadrabiam trochę zaległości w dzienniku i postanawiam odwiedzić Taman Mini Indonesia Indah - kompleks z replikami tradycyjnych budowli różnych terenów kraju. Rzecz jasna zamierzam tam dotrzeć na własną rękę.

Zamiast do dworca Senen niechcący docieram do Gondanglia - oczywiście zgodnie z poradami przechodniów. Nic to - przynajmniej pieczonego kurczaka z ryżem i herbatą pochłaniam na śniadanie za jedyne 12.000 IDR. Jakieś 2 km spacerkiem dalej osiągam Pasar Senen z przystankiem autobusowym. To akurat odrębna atrakcja. Płaci się nie za konkretny przejazd, ale za wstęp na przystanek w postaci wysokiej, zabudowanej szkłem, klimatyzowanej platformy, z której można dostać się do pojazdu o wysokim podwoziu. Jeśli nie opuści się przystanku - można jeździć nieskończoną ilość razy dokądkolwiek (łącznie z przesiadkami na inne linie). Płacę 3.500 IDR, a gość z obsługi otwiera mi własną kartą dostęp do poczekalni.

Chwilę później jestem w busie do Kampot Melayu, gdzie mam przesiadkę na kurs do Kampot Rambutan. Podróż w korkach zajmuje półtorej godziny. Na dworcu uprzejmy straganiarz zatrzymuje moje pierwsze bemo jadące do Taman Mini (10.000 IDR). Ledwo się nań ładuję w towarzystwie młodocianych turystów - osiągam za chwilę cel.

Wstęp do parku - 10.000 IDR. Jeden z ochroniarzy załatwia mi mapę kompleksu, ale nie ma potrzeby z niej korzystać. Prosta trasa wiedzie brzegami stawu z miniaturą wysp Indonezji, wokół którego zlokalizowane są - pogrupowane na strefy kulturowe - repliki charakterystycznych budowli przynależnych do różnych regionów. Jak na skansen trochę sporo tu komercji. Część budynków została przekształcona w sklepy z pamiątkami, spożywką, bądź jadłodajnie. Jest tu kilka muzeów z dodatkowo płatnym wstępem (zwykle 10.000 IDR), ale jakoś nie znajdują mego zainteresowania. W połowie trasy jest nawet park rozrywki ze stylizowanym na pałac Disneya czerwonym koszmarkiem. Początkowy zachwyt miejscem powoli przeradza się w znużenie. Nawet region Bali mnie nie kręci. Czas wracać.

Przy głównej drodze przezornie pytam o bemo policjanta sterującego ruchem. Kieruje mnie na przeciwną stronę ulicy. Z info drivera pierwszego zatrzymanego bemo wynika jednak, że to niewłaściwy kierunek. Wracam, a rzeczony policjant tłumaczy się, że są tu dwa dworce, mimo, że wyraźnie pytałem o Rambutan. W ramach honorowej reklamacji sam zatrzymuje po chwili bemo o numerze 40.

Na dworcu wyciągam stówkę, ale z braku reszty kierowcę zadowala jedyne 4.500 IDR drobnych. Na przystanku leciutka konsternacja: okazuje się, że jednak nie można kupić jednokrotnego biletu na przejazd. Obowiązują tu wyłącznie doładowywane elektronicznie karty za 40.000 IDR z pierwszym limitem 20.000 do wykorzystania. Zupełnie nie jest mi takowa potrzebna, ale nie chce mi się szukać innego transportu i wyskakuję z kasy. Autobusem ponownie docieram do Melayu, a tam przesiadam się na kolejny z zamiarem dotarcia do Senen, skąd mógłbym dojechać do dworca kolejowego Gambir. Przegapiłem jednak przystanek i ... zaczęły się schody. Wysiadam na kolejnym stopie z zamiarem powrotu do Senen. Podjeżdża pierwszy bus, ale nikt nie ma pojęcia o co pytam. Kiedy palcem pokazuję mój cel na trasie pojazdu wszyscy kiwają głowami na tak ... tyle, że drzwi są już zamknięte. Momentalnie znajduję co najmniej trzech opiekunów, którzy klepiąc mnie po ramieniu nakazują podążanie za nimi. Wsiadamy do następnego busa. Moim aniołom stróżom po chwili rzednie mina. To był jednak zły wybór. Przez kolejne 20 min połowa współpasażerów – namiętnie miętosząc moją mapę komunikacji miejskiej - angażuje się w rozwiązanie problemu. Nie potrafią znaleźć (prostego wg mnie) rozwiązania - wystarczy wrócić na poprzedni przystanek. Tak też robię ... zresztą w towarzystwie moich "baranków bożych", którzy popełnili ten sam błąd. Miłościwie wybaczam im kolejną straconą godzinę. Do grona wybitnych doradców dołącza mocno nachalna pani (z jeszcze większą nadwagą). Po analizie mojej mapy z planem linii autobusowych błyskotliwie udziela bezcennej rady: powinienem wziąć taxi! Dziękuję jej usłużnie i w towarzystwie nieodstępujących mnie na krok kumpli wsiadam ostatecznie do właściwego pojazdu. Prawie prowadzony za rękę, trzy stacje dalej, przesiadam się na linię wiodącą do dworca Gambir, gdzie dowiózł mnie - w ramach rehabilitacji zapewne - jeden z usłużnych aniołków.

Na dziś wystarczy wrażeń oferowanych przez przewoźnika miejskiego Transjakarta. Pierwszy nasi goreng (15.000) zjadam pod dworcem w towarzystwie kolesia, który pracuje w niemieckiej filii Siemensa. Za chwilę ma bus na Sumatrę, a do pracy w Hamburgu wraca w końcu sierpnia. Pierwszy raz tak dobrze rozmawia mi się z Indonezyjczykiem po angielsku. Zna też rzecz jasna niemiecki i ponoć francuski. Jestem pod wrażeniem!

Na dworcu fotografuję rozkład jazdy pociągów - muszę jeszcze przemyśleć kiedy mam kupić nocny bilet do Yogyakarty. Pieszo wracam na Jalan Jaksa i szarpię się na piwo Bintang za 40.000 IDR w najmniej obleganej przez turystów knajpie z dostępem do netu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (37)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
dagar
Darek Grabowski
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 334 wpisy334 16 komentarzy16 5669 zdjęć5669 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
26.03.2023 - 06.04.2023
 
 
02.02.2018 - 09.03.2018