Geoblog.pl    dagar    Podróże    INDIE 2009-2010    „DROGA PRZEZ MĘKĘ”
Zwiń mapę
2010
19
sty

„DROGA PRZEZ MĘKĘ”

 
Indie
Indie, Delhi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12293 km
 
Wcześnie rano zbieram się i odzyskawszy 200-rupiowy depozyt ruszam na dworzec. Bilet do Delhi kosztuje 108 INR (441 km). O 9.00 wsiadam do pierwszego pociągu jadącego w tym kierunku. Chyba nienajlepiej wybrałem. Siedzę w przejściu między toaletami otoczony wonią wydobywającą się z otworów wentylacyjnych. Jeszcze chwila, a będę zgadywał co jadł dziś każdy z użytkowników toalety. W ostatniej chwili do wagonu ładuje się rodzina z czwórką dzieci. Rozkładają się po sąsiedzku. Teraz nie dość, że jestem popychadłem dla korzystających nieustannie z toalet pasażerów, to robię też za podpórkę, podnóżek i obiekt do kopania dla młodszych berbeciów. Nie są jednak specjalnie kłopotliwe, a do tego wyjątkowo karne. Każde podniesienie ręki przez ojca skutkuje natychmiastowym zaprzestaniem płaczu. Rodzina właściwie przez całą drogę posila się. Początkowo są to biszkopty wydzielane przez ojca sprawiedliwie pomiędzy całą piątkę, potem kupione podczas postoju ciasto, następnie słodki preparowany ryż. Ja jadę na kupionym wczoraj jabłku.

Początkowo pociąg ma przyzwoitą prędkość - po południu większość czasu stoimy w polu i przed każdą miejscowością. Zaczynam się lekko irytować. To "superfast express"! Do tego jestem głodny. Na szczęście mogę wykorzystać bliskość toalety i od czasu do czasu zabić głód papierosem. Pod wieczór zatrzymujemy się na stacji gdzie można kupić placki puri masala (10 INR). Reszta trasy to istna katorga. Do Delhi docieramy o 22.30 czyli po 13,5 godz. drogi! Była to jednak ostatnia podróż, a wychodząc przed dworzec - w stronę znanego mi Paharganj czuję się prawie jak w domu.

Zaczynam od rozgrzewającej herbaty i zagłębiam się w plątaninę uliczek w poszukiwaniu noclegu. Prowadzony przez „przewodnika" trafiam do jednego guest housów, gdzie pokój kosztuje 250 INR. W sumie jest ok., ale zniechęca mnie żartująca sobie obsługa. Pozbywam się pomocnika i dalej szukam sam. Miernie mi to idzie. Ceny zaczynają się od 300 INR, a i nie zawsze jest TV! W środku nocy ląduję skromnym pokoiku przypominającym więzienną celę przy Main Bazaar za 150 INR. Jestem tak zmęczony, że kładę się do łóżka w ubraniu. Mimo, a może właśnie ze względu na zmęczenie długo nie mogę zasnąć.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
! Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
 
dagar
Darek Grabowski
zwiedził 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 334 wpisy334 16 komentarzy16 5669 zdjęć5669 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
26.03.2023 - 06.04.2023
 
 
02.02.2018 - 09.03.2018